Przyszłam do programu z nadzieją, że zostanie mi przekazana magiczna wiedza, dzięki której poznam w końcu odpowiedzi na moje pytania: co jest moim życiowym celem? Czego powinnam się uczyć, żeby zbliżyć się do swojej życiowej misji? Czyli bardzo konkretnie-jak zawsze. Miałam taki zgiełk w głowie, ekscytację pomieszaną ze zniecierpliwieniem. Gdzieś w głębi bardzo wierzyłam, że się uda, ale i powątpiewałam w cały ten proces. W trakcie dużo się zadziewało. Już na samym początku, po uwolnieniu, wypuszczeniu w świat swojej intencji poczułam lekkość w sobie i tak naprawdę dużo więcej, ale nie umiem tego oddać słowami.

Doszło do mnie np. to, że szukam swojej ścieżki za bardzo na zewnątrz i mimo że wcześniej spotkałam się z tym stwierdzeniem, to dopiero tutaj trafiło to do mnie i poczułam to tak na serio. Zrozumiałam, że im bardziej szukam tej swojej ścieżki tym dalej jestem od niej.

Toczyłam też walkę ze swoim umysłem do tego stopnia, że lały się łzy bezsilności. On nie potrafił pojąć pewnych sytuacji, znaków, które przychodziły do mnie i wtedy okrutnie atakował. Czułam się głupia i naiwna. I wtedy wkraczała Justyna (cała na biało😊).

Do Justyny przyciągnęła mnie jej naturalność, jej sposób dzielenia się tym co wie. Za każdym razem w chwili zwątpienia, Justyna wychodziła z argumentem tak celnie i tak jasno, rzeczowo, że od razu wsiąkało to we mnie. Jednocześnie jestem pełna podziwu dla łatwości z jaką to robi. To, w co ja wątpię, w niej jest bardzo osadzone i każde jej słowo roztapia tą moją wątpliwość. W moim przypadku to miód na umysł😊 Justyna to świetna przewodniczka.

Wychodzę z programu uspokojona, że ja już jestem na swojej drodze, że wdzięczność za to co mam ma ogromną moc, wiem czego szukać: szczęścia dla siebie-najpierw. Wiem czego potrzebuje mój umysł, gdy nie dowierza: takiego zadania, które będzie wspierać poczucie spełnienia a nie takiego, żeby poczuć spełnienie – i to jest kamień milowy w moim myśleniu. Wychodzę z otwartymi zmysłami na to co do mnie przychodzi. Wychodzę z wiadomością dla swojego umysłu, że słowa umniejszają znaczeniu, dlatego otrzymujemy znaki właściwe dla każdego z osobna i do własnej interpretacji.

Piękny proces, na koniec też były łzy, ale kompletnego wzruszenia i cały czas wzruszam się, gdy wracam do niego myślami. Ja w nim jestem cały czas i on jest we mnie.

Do Programu z Duszą przyszłam z ciekawością, niepewnością, a nawet podejrzliwością. Chociaż największym uczuciem, które mi towarzyszyło było pragnienie poznania siebie jeszcze bardziej tego, co kryje się w mojej głębi, tego jaka jestem i dlaczego właśnie tak. Jakaś magiczna siła przyciągała mnie do Programu, a teraz już wiem, że głos pochodził z mojego wnętrza, wnętrza mojej duszy. Ona po prostu chciała być zrozumiana i objęta troskliwą opieką.

Dziś jestem wdzięczna sama sobie, że powiedziałam tak, bo Program był pięknym czasem zagłębiania się w swoje zakamarki – myśli, uczucia, pragnienia.Czasem poznawania, jak można odkrywać na co dzień co mi służy, co jest dla mnie najlepsze, jak można poprawić relacje z innymi, radzić sobie z wyzwaniami codzienności.

Program z Duszą to praktyczna wiedza, która pomogła mi stać się jeszcze lepszą dla samej siebie i innych. Zaprzyjaźniłam się ze swoją duszą i umysłem. Wiem jak na co dzień dbać o nasze relacje. Poznałam to jak odczytywać sygnały które wysyła mi intuicja, a praktykowanie tego pomaga mi żyć w uważności i świadomości siebie i innych. Wiem co mi służy, a co nie. Jestem spokojniejsza, żyję w zaufaniu.

Zobaczyłam jaka jestem piękna, że mam kogo prosić o wskazówki i wsparcie, że samotność jest iluzją. W kwestii przekonań i wartości – szybciej dostrzegam kiedy dzieje się ze mną coś, co nie jest po mojej myśli. Szybciej potrafię zareagować kiedy nie zgadzam się na coś. W kwestii stosunku do sytuacji – widzę w sobie potencjał do akceptowania życia takiego jakie jest.

Dzięki procesom, które umożliwił program, poczułam odwagę i przestrzeń do znalezienia innej pracy, odpuściło poczucie samotności, odpuszczają przekonania, że nie mam prawa do pomocy i jej nie dostanę. Poczułam wdzięczność za życie, za rodziców i wszystko czego doświadczyłam.

Jestem konsultantką ajurwedyjską i do pracy z ludźmi potrzebuję dużo serca i intuicji. Właśnie po to wzięłam udział w Programie u Justyny, by się na to otworzyć. Spotkania były dla mnie dużą niespodzianką i radością. Już samo ćwiczenie wchodzenia do Przestrzeni Akaszy uwrażliwia na sygnały, które do nas przychodzą. Po programie widzę wyraźniej znaki, które się pojawiają i idę za nimi. Znacznie łatwiej jest mi puścić kontrolę umysłu. Umiem przepuścić swoją wiedzę przez serce i pracować sercem. To daje zupełnie inną jakość.